wtorek, 14 sierpnia 2012

O POLITYCE

Kiedyś określono mnie, jako „politycznie niepoprawną” przyszłą dziennikarkę, bo nie interesowała mnie polityka. Co więcej, nadal zamierzam trzymać się od polityki jak najdalej. Zrobię tylko jeden wyjątek, a mianowicie...

Niniejszym ogłaszam, że z dniem 4 marca 2012 Rosja przestała posiadać Urząd Prezydenta, a ten kogo już teraz (!) nazywają „Nowym Prezydentem” Rosji, po raz kolejny kupił sobie fotel prezydencki!

Putin kupił sobie wyborców takimi gadżetami, jak: kurtki, czapki, pączki, pieniądze (500 rubli za głos), a nawet obietnice mieszkań dla konkretnych osób.

Tegoroczne wybory (nie tylko one zresztą i są na to głęboko ukrywane dowody.) zostały sfałszowane, a więc są N I E W A Ż N E.

Wiem to ze źródła, które dla milionów Polaków i Rosjan jest najbardziej wiarygodne – Radio Wolna Europa (http://www.rferl.org/) i jego rosyjskojęzyczny odpowiednik Radio Swoboda http://www.svobodanews.ru/
A także z relacji moich znajomych niezależnych rosyjskich dziennikarzy: Oksana Chelysheva http://www.guardian.co.uk/profile/oksanachelysheva , Dmitrij Florin http://www.rzn.info/news/2011/7/3/korrespondent-kavkazskogo-uzla-ryazanec-dmitriy-florin-popal-v-reanimaciyu-s-serdechnym-pristupom.html pracujących w http://www.inter-kavkaz.com/ i http://chechenpress.org/ Ponadto śledzę publikacje na stronach internetowych Radio Echo Moskwy, Nowaja Gazeta, Open Space Ru i innych.

W ciągu całego dnia wyborów nadchodziły reportaże, wywiady, opisy obserwacji o setkach nadużyć i umyślnych nieprawidłowości w trakcie oddawania głosów. Nadużycia miały miejsce na
W S Z Y S T K I C H szczeblach począwszy od odmowy rejestracji kilku kandydatów na prezydenta Komisji Wyborczej, przez groźby pracownikom (nie śmieć mi głosować nie za Putina, bo zwolnię!), dowozie autokarami pijanych wyborców, by łatwiej było wcisnąć kartkę z już postawionym (gdzie trzeba) krzyżykiem, a na oddawaniu głosów „sposobem Karuzeli” tzn. jedna osoba kilka głosów skończywszy.

To, co się dzieje teraz, tuż po wyborach, można określić, jako początek zemsty Putina na opozycji (za zorganizowanie kilku mitingów i akcji protestu przeciwko również
N I E W A Ż N Y C H wyników wyborów parlamentarnych) – zaczynają się represje... Podczas pokojowej demonstracji protestującej przeciwko wyników wyborów, policja zatrzymała kilkaset osób w tym kilku działaczy opozycji. Zachowanie policji było bardzo brutalne; ludzi bez względu na płeć i wiek szarpano, przewracano na ziemię i bito nogami.

Lider niezarejestrowanej (jak większość) Republikańskiej Partii Rosji Włodzimierz Ryżkow zapowiada kolejną falę imigracji... http://kontury.info/news/vladimir_ryzhkov_predskazyvaet_massovuju_ehmigraciju_iz_rossii_posle_4_marta/2012-03-03-571 W ciągu ostatnich 20 lat według Ryżkowa Rosję opuściło 4 miliony osób, z których większość, to inteligencja.

Reżim Putina coraz bardziej przypomina reżim Łukaszenki. Oto piosenka z zakazanego w Rosji filmu rysunkowego, którego bohaterem jest „nowo – wybrany prezydent” Rosji. Przy czym jest bohaterem w dosłownym i przenośnym znaczeniu.

Przeczytajcie tekst piosenki w moim (luźnym) tłumaczeniu:

Putin może, Putin może wszystko, co chcesz
Pływać w stylu klasycznym, pędzić na torze, rąbać drewno,
Putin może, Putin może, cokolwiek chcesz,
To, co nie może być Putin nie może być.
On w tym kraju jest główny,
Światło i gaz nie zgasną,
Jeśli regularnie płacisz za gaz,
A, jeśli nie, to gazu nie ma.
Putin może, Putin może wszystko, co chcesz
Strzelić gola, zrobić salto, gasić ogień.
Putin może, Putin może, cokolwiek chcesz,
Dawać rady, śpiewać falsetem, robić na drutach i szyć,
Putin może, Putin może wszystko, co chcesz,
I nikt, takim, jak Putin nie może być.


DYGRESJE

W te dni dużo rozmyślam o Polsce i Rosji. Porównuję ostatnie 20lecie w obu tych Moich Ojczyznach. Do Polski zaczęłam jeździć na rehabilitację w wieku 13 lat. To był rok 1988. Jeździłyśmy z Mamą co roku, aż w 1992 postawiłyśmy nie wracać do Rosji. Przed wyjazdem pamiętam, jak się rozpadał Związek Radziecki. Dla mnie ZSRR nie było super mocarstwem, to był Mój Kraj, który na naszych oczach zaczął się przekształcać w coś zupełnie innego. Miałam 17 lat, a w telewizji działy się ważne rzeczy. Nagle oddzieliły się Kraje Nadbałtyckie. O ile pamiętam nie obeszło się bez ofiar. Potem „odeszły” Armenia i Gruzja, też polała się niewinna krew. Tylko dlatego, że republiki chciały suwerenności i niezależności. Potem pojawił się Jelcyn i zasiał ziarenko demokracji, aby następnie zdeptać słabiutki zalążek. Zamiast podnieść kraj wytarzany w błocie, on jeszcze go pogrążył. Rozwiązując wojnę w Czeczenii, dla mnie, przestał być Człowiekiem, symbolem końca komunizmu, a tym bardziej Prezydentem! Po 1992 roku w Rosji byłam dwa razy w odwiedzinach u bliskich mi ludzi. Najostrzejszym wspomnieniem do tej pory jest dla mnie pierwsza podróż, po podajże 4 latach mieszkania w Polsce (przed kilkuletnią polską tułaczką od ośrodka do ośrodka, od znajomych do znajomych), to był dla mnie szok! Jechałyśmy pociągiem i przekroczyłyśmy właśnie polsko – białoruską granicę. Pociąg się zatrzymał, a ja zobaczyłam przez okno bardzo dużo ludzi, którzy podchodzili do okien i handlowali czym się dało. Nagle do naszego okna podeszła staruszka uderzająco podobna do mojej Babci ze strony Mamy i zaczęła nam proponować coś do jedzenia, nie pamiętam, co to było, ziemniaki, czy kiszone ogórki, ale pamiętam, że zachwalała to... płacząc i błagała, żebyśmy kupiły. Chyba zawsze będę pamiętać jej twarz. Wiele razy myślałam, że przecież to mogłaby być Moja Babcia! Na szczęście nie była. Ale na pewno miała wnuki...

Potem przez kilka lat tamta staruszka kojarzyła mi się z całą ówczesną Rosją i myślałam, że władze rosyjskie nie mogą bardziej upodlić naród, niż zrobiły to w latach 90. Niestety, myliłam się. Mogą!

I chociaż zrzekłam się rosyjskiego obywatelstwa kilka lat temu, to jednak bardzo przeżywam to, co się dzieje w Rosji. Poczułam ogromny wstyd, gdy dowiedziałam się o tym, jak Putin kupował sobie wyborców. Słyszałam w radiu krzyki: „A dla mnie kurtkę!” i „Jeszcze tutaj czapkę rzuć!” To tylko mały fragment przebiegu kampanii wyborczej Putina.
Jak bardzo można upokorzyć ludzi, by osiągnąć swoje brudne cele? A ludzie zachowują się tak, jak kilkaset lat temu – zrobią wszystko, by dostać coś za darmo!
Jestem dumna z rosyjskich dziennikarzy, a najbardziej z dziennikarek. Znajomy z Interkavkaz'u opowiadał o jakiejś młodej fotografce, która będąc na jednym z pierwszych mityngów pod koniec minionego roku, gdy policja zaczęła wypierać ludzi z taką silą, że ci się przewracali, zaparła się o jakiś slup, usiłując ustać pod naporem tłumu, trzymała aparat przed sobą, jak żołnierz broń...
Wielu dziennikarzy w Rosji traci życie w imię tej prawdy, którą dostrzegają i do nas donoszą. Takie dziennikarki jak Politkowskaja i Jestimirowa powinny być wzorem dla młodych dziennikarzy.

Jestem również bardzo dumna z ludzi, którzy wychodzili na mitingi na początku zeszłego roku i zupełnie niedawno. Zaczynają uczyć się mówić głośno o tym, co jest czarne, a co białe. I to nic, że na razie protest okazał się nieskutecznym. Najważniejsze, że coś się ruszyło, że było ich dużo, że już się nie boją!

Niestety, rosyjskie społeczeństwo nie ma żadnych „Filarów Moralnych” - osób, które byłyby autorytetami dla obywateli w każdym wieku, które wskazywały słuszny kierunek i które by w imieniu całego narodu powiedziały Władzy „DOŚĆ”. Cerkiew Prawosławna nigdy nie była autorytetem, jest za bardzo zamieszana w ciemne sprawki Kremla, aby o to zabiegać. W przeszłości Rosja miała dwa takich Filary (Sołżenicyn i Sacharow), ale za późno ich doceniła...

Polska Miała aż 4 Filary: Jana Pawła II, Kardynała Wyszyńskiego, ks. Jerzego Popiełuszko i Lecha Wałęsę. Na stałe do niej przyjechałyśmy w 1992 roku. Prezydentem był Lech Wałęsa, który dla większości ludzi jest symbolem upadku komunizmu, przy czym upadku nie tylko w Polsce. Pamiętam, że kiedy Polacy wybrali Kwaśniewkiego, myślałam: „Jak oni mogli zmienić TAKIEGO człowieka na byłego, ale jednak komunistę?” Cztery lata później Rosjanie również „wybrali” kolejnego komunistę...

Od przyjazdu z Rosji obracałyśmy się w środowisko katolików. Doświadczyłyśmy wiele dobroci. Niezwykły człowiek, ks. Małachowski dał Mamie pracę. Ale potem miałyśmy bardzo ciężkie okresy, takie, jak pobyt Mojej Mamy w Domu Samotnych Matek, gdzie nawet łóżko i pościel trzeba było dzielić z różnymi kobietami, albo nasz wspólny pobyt na plebanii, gdzie proboszcz zabronił mi jeść z nim przy stole, kiedy jedli przy nim goście, albo mieszkanie w hotelu, gdzie żyłyśmy na kanapkach, bo nie było warunków dla gotowania. Końcem tułaczki było mieszkanie... Na ósmym pietrze, ze starą windą i z ośmioma schodami.

W połowie lat 2000, wraz ze śmiercią Papierza, Polska zaczęła się zmieniać na gorsze. Potwierdza to mój znajomy Białorusin, mieszkający w Vancouver od roku. Studiował i mieszkał w Warszawie od roku 2000. tak samo jak ja uważa, że polskiej młodzieży brakuje autorytetów. Ja natomiast najbardziej jestem dumna z tego, że poznałam te 4 Filary, które są również dla mnie drogowskazami, bo czuję się Polką.
O Polskę jestem stosunkowo spokojna. Mimo dużych problemów i wielkiego kryzysu politycznego, wiem, że Polacy nigdy nie podporządkują się żadnej władzy.

Rosja natomiast potrzebuje radykalnych zmian. Wielu prorokuje drugą (nie licząc putczu) rewolucję, ale kraju i po pierwszej jeszcze nie doszedł do siebie.

Myślę, że radykalną zmianą było by odrodzenie jednego z najważniejszych Filarów Moralnych, czyli ... powrót do monarchii, ale tylko pod kierownictwem potomków dynastii Romanowów. Może jestem przesądna, (co uzasadnia moje pochodzenie), ale myślę, że aby Rosja zaczęła życie od nowa, należy usunąć z murów Kremla szczątki tych, którzy leżą tam od czasów rewolucji październikowej z najokrutniejszym oprawcą, Leninym na czele. To nie są święte relikwie, które się czci, a więc nie można budować nowego, najlepszego kraju na kościach tych, którzy sami zbudowali go na kościach niewinnych ofiar.
Potrzeba, by Rosja zwróciła byłym właścicielom terytoria, które zostały przyłączone do niej po 1917 roku, trzeba oddać wreszcie te tereny krajom, które stworzą ludziom na tych obszarach możliwość godnego życia i trzeba przestać myśleć: „Nie oddamy, bo to nasze! Co z tego, że tam jest bajzel? Nie oddamy!” Trzeba, póki nie jest za późno, dać niezależność całemu Kaukazowi! Wiem, że jest to bolesny krok, ale może być jeszcze gorzej... Wreszcie trzeba, żeby każdy Rosjanin, i ten z odległej wioski, i ten ze stolicy, rozwarł szczęki Buldo – Putina, ściśnięte na władzy i pieniądzach, mówiąc: „Odejdź! Wezmę innego prezydenta!”


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz