sobota, 26 stycznia 2013

ROBIĘ SWOJE

Vancouver 25.01.2013

Wczoraj pojechałam na trening w sukience do Latiny, którą uszyła Mama według mojego projektu. Mama pojechała ze mną, bo chciałyśmy sprawdzić wszystkie szwy i detale w ruchach. Kiedy mnie zobaczyli ludzie w studio, [pracownicy, tancerze i żona Andy'ego, która sama projektowała kiedyś stroje taneczne] usłyszałam jedno głośne: ''Wooow, beautiful dress!'' Andy też pochwalił projekt i wykonanie, ale podczas przerw sprawdzał, czy nic się nie oderwało... A zanim zaczęliśmy trening, podszedł do nas Denis Tremblay – sędzia i trener pracujący w Grand Ballroom [to m.in. on, zaraz po pierwszym pokazie, podchodził do mnie i mówił, że bardzo mu się podobało] i zapytał Andy'ego, czy będzie tańczył w Snowball, kiedy ten potwierdził, zapytał dotykając mojego ramienia: ''A nasza gwiazdka? Widać, jak bardzo kocha tańczyć!'' Andy na to, śmiejąc się: ''Oh, yes!'' Chyba każdy na moim miejscu poczuł by się jak ktoś wyjątkowy...

Tydzień temu na nasz trening przyjechała para moich znajomych na wózkach. Dziewczyna ma MPD, a chłopak, chyba rozczep kręgosłupa, są małżeństwem. Znam ich z zajęć tanecznych z Toni Triplett. Oboje szukają możliwości znów zacząć tańczyć, bo tamte zajęcia już dawno nie są prowadzone. Podobało im się, jak tańczymy z Andy'm. A w poniedziałek zaryzykowałam porozmawiać z nim o tej parze, wypowiadając po raz pierwszy kilka pełnych zdań po angielsku. Ku mojemu zdziwieniu zrozumiał prawie wszystko. Tylko powoli powtórzył to co powiedziałam, kiedy potwierdziłam, odpowiedział, że chętnie spróbuje trenować także ich, tylko potrzebuje więcej informacji o nich; czym się zajmują, na co chorują, jakie ruchy mogą wykonać, a jakich nie. Obiecałam, że się dowiem i Pokazałam mu rysunek własnej choreografii dla DUO. Pomyślał, że to jest z jakiejś strony internetowej i zdziwił się, gdy powiedziałam, że zrobiłam to sama. Potem rozmawiałam z tą dziewczyną na fb. Powiedziała, trochę o sobie i że chciała by zacząć od maja. Porusza się tylko na wózku elektrycznym, ma trochę sprawną jedną rękę, ale myślę, że dzięki regularnym treningom, da się ją ''rozruszać''. Jej mąż jest bardzo sprawny od pasa w górę, więc jest ''idealnym kandydatem'' na tancerza. Więc może za jakiś czas moje marzenie o grupie tancerzy na wózkach, a potem szkole tańca dla wózkowiczów, się spełni... Na razie robię swoje – za kilkanaście godzin Snowball.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz